LBA#2

Witam i od razu uprzedzam, że to nie jest rozdział, który zapewne już w te wakacje się nie ukarze. Przepraszam, ale na nic takiego czasu, staram się pisać, ale upały, wyjazdy etc. mi nie sprzyjają. Tak, piszę, ale... słabo to wygląda. Również ostatnio zwątpiłam w siebie i w to, że cokolwiek z tego będzie, ale ta mała załamka minęła.
Zapraszam Was do LBA (mam nadzieję, że wszyscy wiedzą, o co chodzi).
Za nominację dziękuję Potterhead z bloga Dubi dubi du. 
1. Co byś zrobiła widząc Voldemorta zbliżającego w twoją stronę? (Nie masz różdżki ani żadnego przyrządu kuchennego, w tym patelni [It's a long story. Very long story ~Dop. Ayden])
Hm... nie mam różdżki ani patelni mówisz? Primo - zaczęła bym wmawiać mu, że go kocham, chcę przejść na jego stronę i pewnie dałabym komuś sygnał, żeby rąbnął go czymś ciężkim. Ew. przywaliłabym mu wazonem. Secudno - JAKIM MATOŁEM TRZEBA BYĆ, ABY NIE MIEĆ PRZY SOBIE RÓŻDŻKI?!
2. Lubisz dżem?
Uwielbiam.
3. Jakiś ulubiony kolor?
Nie. Żaden mi nie przeszkadza, ale też nie mam jakiegoś faworyta.
4. Masz zwierzaki? (...)
Tak. Dwa psy i tyleż kotów.
5. Lubisz oglądać filmy? Jak tak to jakie?
Disneya. Nie wierzcie, że to bajki dla dzieci! Tam jest od groma podtekstów!
A jeśli chodzi ci o ulubione filmy, to będzie to Król Lew, Zaplątani, Frozen*, Księżniczka i żaba.

To już wszystko (nie mam pojęcia, czemu tylko pięć pytań, ale nie narzekam), ponownie nikogo nie nominuję. Duh, zwyczajnie mi się nie chce.

Przepraszam za niewyjustowany tekst, ale mam dostęp tylko do telefonu. Jak będę mogła to poprawię.