wtorek, 28 kwietnia 2015

Prolog

A więc mamy prolog! Jest króciutki, ale mam nadzieję, że dalsze rozdziały będą dłuższe. 
Pozdrawiam~!


   Garret wędrował przez ciemny, podziemny korytarz, oświetlany jedynie pochodniami rozmieszczonymi co pięć metrów. Szedł szybko, stawiając długie kroki. Czarny płaszcz powiewał za nim, przez co postronnemu obserwatorowi mogło by się wydawać, że mężczyzna sunie o kilka centymetrów nad ziemią, jednak Garreta niezbyt to obchodziło - miał ważną wiadomość do dostarczenia. Trochę się tej rozmowy ze swoim szefem obawiał - wieści nie były dobre, a król William miał tendencję do wpadania w szał, gdy coś szło nie tak, jak chciał normalny porządek rzeczy. A to, co musiał mu powiedzieć było taką anomalią, że bardziej chyba już się nie dało.
   W końcu, po kilku minutach, które wydawały mu się być wiecznością, stanął przed wielkimi wrotami, zdobionymi w misterne płaskorzeźby przeróżnych zwierząt, jednak nie miał czasu ani ochoty się im przyglądać.
Jedynym zwierzęciem wyrzeźbionym w drewnie był wielki lew, znajdujący się idealnie na środku.
    - Per aspera ad astra - warknął Garret, na co lew ryknął cicho i drzwi stanęły otworem, ukazując całkiem sporą salę z czarnego marmury. Pod ścianami chodziły lwy, powarkując i wpatrując się w Garreta. Jeden z największych, o złotej grzywie i sierści, leżał pod zdobionym, kunsztownym tronem, na którym siedział starzec z czarną brodą, sięgającą mostka.
   Mężczyzna podszedł szybko do tronu, ukłonił się i oznajmił:
    - Panie mój, mamy mały problem.
  - Jakiż to problem, Garrecie? - Brwi króla Williama powędrowały do góry, niemal znikając pod gęstymi, siwymi włosami.
   - Pamiętasz, Panie, że dziś na świat miała przyjść Czarna Pantera? - Garret z niepokojem zerknął na wielkiego lwa, który słysząc jego słowa spojrzał na niego z zaciekawieniem.
   - Coś z nią nie tak? - zagrzmiał król, pochylając się do przodu.
   - Nie, wszystką z nią w porządku... - mężczyzna przełknął nerwowo ślinę. - No może poza tym, że mamy dwie Pantery.
   - Dwie?! Co to znaczy "dwie"?! - warknął starzec, a zwierzęta, znajdujące się w sali zaryczały cicho w reakcji na złość i zdumienie ich władcy.
   - Panie mój, zamiast jednej dziewczynki urodziły się dwie. Bliźniaczki - wyjaśnił Garret. - To się jeszcze nie zdarzyło... Co mamy z tym zrobić?
   - Póki co... - Król zamyślił się. - Dajcie im spokój. Zostawcie je i ich rodziny w spokoju, ale obserwujcie je. Gdy osiągną piętnaście lat będzie trzeba się nimi zająć. Myślę, że same do nas przyjdą. 
   Garret był zdumiony. Widać William przyjął to lepiej, niż się spodziewano... Tak, trzeba pilnować dziewczynek, są ważne. On się tym zajmie, on i Charlote.
Póki co niech żyją w spokoju. 


11 komentarzy:

  1. Fajnie się zapowiada!
    Ciekawy prolog ^^
    Czekam na nn ! :D
    Pozdrawiam, Kathrine ;**
    {jily-love-forever.blogspot.com}

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za tak miły komentarz.
      Co do pierwszego rozdziału - jest gotowy w jakiś... 30 %? Ajć. Ma być stron 10, jest 3. ;-; Nie warto chyba wgl mówić o dacie publikacji.

      Usuń
    2. Dasz radę! :D
      30 % to dużo :) :D Prawie ( xd) połowa! :DD
      Wierzę w Ciebie! :D c;;
      Pozdro :D

      Usuń
  2. Woah! Uwielbiam takie klimaty. Strasznie przypomina mi się teraz książka Brandona Mull'a 'Spirit Animals'. Już kocham tego bloga :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi to słyszeć (albo raczej czytać).

      Usuń
    2. Proszę. Nie mogę się doczekać 1 rozdziału

      Usuń
  3. *----*
    Opisy ♥♥
    Awsome.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ^^ Niedługo rozdział pierwszy, mam już prawie 9 stron, a planuję 10/11

      Usuń
  4. No panno Syriusz zbiera pani pochwały! A ja taki dzieciuch pisze takie rzeczy >.< napiszmy tu coś razem xDDD
    ~Remus Lupin znana lepiej jako Golden

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możemy napisać dodatkowe opowiadanie, które będzie udost. zarówno tu, jak i u CB...

      Usuń
  5. Wow! Bardzo ciekawe i dobrze napisane! Lecę dalej!

    OdpowiedzUsuń

Przeczytałeś? Zostaw po sobie ślad w postaci komemtarza, to bardzo motywuje.

Mrs Black Farfallen